Cześć Wam! Czy wy też czasami czujecie taką pustkę, bezradność? Ja mam teraz taki dziwny czas. Nie wiem co mam ze sobą zrobić, choć tak naprawdę doskonale wiem ;) Mam świadomość ile rzeczy teraz jest na mojej głowie, a nie potrafię się zebrać. Myślę, że jest to spowodowane takim przemęczeniem, walką o jak najlepsze wyniki, nową szkołą. Pierwszy raz mam taki czas. Może nie potrzebnie się stresuję, ale nie mam już na nic siły. Czasem za bardzo się staram, a nie wychodzi. Mam nadzieję, że to za niedługo minie i będę myślami...... w szkole, albo na wakacjach ;)
Ostatnio odkryłam na to mały sposób. Bardzo lubię wychodzić na dwór, wsłuchiwać się w szum drzew, śpiew ptaków. Na prawdę mi to pomaga. Może to dziwne, ale nie ma to jak wyjść w weekend rano z ukochanym pieskiem na spacer, kiedy świeci słońce i wieje delikatny wiaterek. To na prawdę sprawia mnie poniekąd szczęśliwą. Oczywiście ma na to też wpływ rodzina, przyjaciele, ale to jest troszeczkę inne doświadczenie :)
Niestety moja "wypowiedź" już dobiega końca ;) Mam nadzieję, że post się spodobał :) Następny będzie może z Kodim. A wy co robicie w takich chwilach?